Podmurówka
Podmurówka musi mieć silne ramiona.
Podtrzymuje cały wszechświat.
Jej napiętych mięśni nie doceniają Pokolenia.
Kopulujące elementy, chcące przedłużyć gatunek, myślą prostolinijnie.
Czyż plankton potrzebuje wszechświata?
Może zawiesić szczękę na kawałku podsmażonej chabaniny, lecz kiedy wyjedzie z żołądka pociąg pełen głodu i zawiadowca każe zacisnąć szlabany na potrawie, gdzie wtedy spadnie całokształt?
Na podmurówce zasadzony jest dom.
Ziarno wypluwa architekt po konsultacjach z filozofem.
Kto tego nie rozumie, zamieszkuje w pakamerze i sra pod drzewem.
Nie pod lipą, Tam leży poeta na pachnącej łące.
Podmurówka pozostaje obojętna na poetów, jak i na wszystko inne.
Droga do miasta
Krawiec przyszył drogę do małej dziewczynki,
by miała bliżej do sklepu. na ladzie leżał chleb
i możliwości o oczach niepewnych jak skrzydła
ważki przerzucone nad rzeką. w mieście skupisko
ludzi. stali na dwóch nogach – ofiary ewolucji
i systemu podatkowego. ręce mieli większe od
twarzy, z liniami życia wysmaganymi batem.
pływały w nich opanierowane ryby. wzrok nabity,
zawsze gotowy do wystrzału. ofiara musi
znać swoje miejsce. wiedziały o tym hieny
wykładające na katedrze stosunków
międzygatunkowych. dziewczynka nigdy
nie studiowała. kiedy postanowiła pobiec
do miasta, zaplątała się w siwe włosy na nogach.