Dzień jesiennego redyku – powrotu owiec z hal, to najszczęśliwszy dzień wypasu. Po kilku miesiącach spędzonych na halach owce wracają do domu. Tegoroczny sezon w bacówce Andrzeja Klusia pod Reglami był spokojny, obyło się bez strat w zwierzętach. Jest okazja do świętowania.
W XIX w. na zakopiańskim przysiółku Harenda odbywało się mieszanie stad przed wyruszeniem na letni wypas owiec na tatrzańskie hale. Jesienią gospodarze odbierali tu swoje owce. Dziś pasterstwem zajmuje się coraz mniej gospodarzy, ale na szczęście Andrzej Kluś należy do tych, którzy kontynuują tradycje przodków. Wiosną wyrusza z Harendy pod Regle, zabierając ze sobą stado liczące około 300 owiec. W wypasie i funkcjonowaniu bacówki pomaga cała rodzina, syn, żona Małgorzata i córka Monika, która kilka lat temu została pierwszą certyfikowaną juhaską.
13 października 2024 roku odbył się jesienny redyk. Przygotowaniom do wyprowadzenia owiec z hal przyglądała się kamera Kultury Podhale