Dzień świętej Łucji przypada w połowie Adwentu. W tym dniu zaczynamy przygotowania do Bożego Narodzenia. Zostało jeszcze dwanaście dni – tyle, ile miesięcy w roku, tyle ilu było apostołów. Większość magicznych zabiegów na świętej Łucji powiązanych jest ze świętami Bożego Narodzenia, a przede wszystkim z pasterką.
Jeśli chcemy się dowiedzieć, jaka będzie pogoda w przyszłym roku, sprawdzamy pogodę w dniu świętej Łucji i w każdym kolejnym dniu aż do Wigilii.
„Święta Łucja głosi, jaką pogodę styczeń przynosi”. Według prognoz 13 grudnia ma być minimalnie na plusie, lecz nad ranem i wieczorem poniżej zera. Zachmurzenie całkowite, siąpiący deszcz, czasem deszcz ze śniegiem. W skrócie: cały styczeń mamy być przemoczeni i zmarznięci.
Każdy kolejny dzień reprezentuje kolejny miesiąc, Wygląda więc na to, że czeka nas rok bez słońca, z dużą ilością chmur, z deszczem, wiatrem, będzie ciemno i ponuro. Jako mieszkaniec Zakopanego podejrzewam, że prognoza pogody przepowiedziana w ten sposób ma duże szanse się sprawdzić. Drugi taki cykl dwunastu dni przypada na czas od Bożego Narodzenia do Trzech Króli – wtedy można się upewnić albo skorygować swoje prognozy.
Jest jeszcze inny sposób sprawdzenia pogody na cały przyszły rok. Na Łucji sypiemy sól na dwanaście łupin cebuli lub do dwunastu miseczek. W Wigilię możemy sprawdzić, które łupiny lub miseczki są suche, a które wilgotne – tak będą wyglądały opady w poszczególnych miesiącach.
Pod Babią Górą był jeszcze inny sposób: każdego dnia robiono małe nacięcie w pniu świerka rosnącego koło domu. Ilość żywicy, która wypłynie za każdym razem, odpowiada opadom w danym miesiącu. Profesjonalni przepowiadacze pogody porównają jeszcze prognozy ze świętej Łucji z poprzednimi dniami ważnymi do ustalenia pogody: świętego Marcina (11 listopada), świętej Katarzyny (25 listopada), świętego Andrzeja (30 listopada) oraz świętej Barbary (4 grudnia)