Horoskop maj

A po majówce przeczytajcie horoskop.

Koziorożec

Rozgrywki damskiej siatkówki plażowej zbierają niezłe tłumy. Część przychodzi dla sportu, część dla opalonych ciał. Komuś jednak jedna z dziewcząt musiała się nie spodobać, bo następnego dnia rano jej ciało znaleziono w jeepie przy boisku. Zginęła śmiertelnie ugodzona nożem. Zwłoki zawinięto w prześcieradło i wepchnięto do bagażnika. Na pierwszy ogień przesłuchań idą zawodniczki i trenerzy. Dwie finałowe drużyny mieszkały wszak w jednym hotelu. Każdy widział odjeżdżającego rano jeepa zamordowanej, ale nikt nie zwrócił uwagi, kto siedział za kierownicą. Na czas między odjazdem, a odkryciem zwłok, wszyscy mają też niezbite alibi. To coś, czego nie lubisz najbardziej i co jak najszybciej musisz rozgryźć. W jednej z przedstawionych wersji na pewno jest haczyk, którego będzie się można uczepić. Zerknij do portfela denatki, tam znajdziesz pierwszy trop. Warto mu się przyjrzeć, tym bardziej, że wskazuje na trenera drużyny przeciwnej.

Wodnik

Ta piękna wyspa to nie tylko plaże, ale też dziki las i załamania pogody. No i trupy. Tym razem ofiarą padła organizatorka warsztatów integracyjnych. Rano uczestnicy znaleźli ją martwą. Brak narzędzia zbrodni utrudni ci sprawę. Wygląda jednak na to, że ktoś zastrzelił ją we śnie. Wprawdzie nikt nie słyszał wystrzału, ale to zrozumiałe, w nocy rozpętała się sążnista burza. Kilka detali odnośnie denatki też kupy się nie trzyma. Ponoć sypiała w zatyczkach do uszu i masce na oczy, ale akcesoria te leżały na stoliku nocnym. Dlaczego w sejfie trzymała taśmę klejącą, a w pokoju telefon komórkowy, choć na terenie obozu obowiązywał surowy zakaz ich posiadania? Na dodatek miała adermatoglifię, chorobę skutkującą brakiem odcisków palców. Wszystko, co zatem robiła, było w zasadzie nie do namierzenia. Bądź tu człowieku mądry. Wiesz chociaż jak się zabrać za tę sprawę? To arcyciekawe, co znajdziesz, gdy wejdziesz głębiej w ten las.

Ryby

Tym razem wystąpić masz w charakterze świadka na rozprawie. Nie myśl sobie jednak, że będzie łatwo, a to domknięcie sprawy i czysta formalność. Ktoś postanowił ci uprzykrzyć życie. No, może nie dosłownie tobie, ale właśnie trafia ci się kolejna sprawa. W areszcie, pod nosem strażników, zastrzelono bowiem oskarżonego. Zabójca użył tłumika, albo włączony znienacka alarm pożarowy zagłuszył strzał. Jak jednak dostał się do celi, skoro teoretycznie wszystkie drzwi i kraty po drodze były zamknięte, a jedyne egzemplarze kluczy do każdych miał przy sobie jeden ze strażników? Ci zaś trzymali się cały czas razem. Lubisz takie łamigłówki, prawda? Szare komórki mogą zacząć pracować na wyższych obrotach, skupiasz się na pozornie nieistotnych detalach, odsiewając skutecznie ziarna od plew. Wykorzystaj swoje zdolności dedukcyjne i idź tropem mrówek. O tak, to naprawdę istotne. Jedna za drugą, prosto do celu…

Baran

Ten wieczór kawalerski na morzu dobrze się nie skończył. Owszem, czterech młodych dżentelmenów cały wieczór bawiło się wybornie, ale dla piątego – właściciela łodzi, poranek nie rozpoczął się kacem. Znaleziono go martwego na plaży, z harpunem wbitym w piersi. Żaden z imprezowiczów pozornie nic nie pamięta, każdy ponoć padł, a łódź nie ruszała się z miejsca, w którym została zakotwiczona. Jednak w trakcie przesłuchania nic nie umknie twojemu bystremu oku. Zwłaszcza plama krwi na nogawce przyszłego żonkosia. Dokładnie przeszukaj łódź, bo to na niej kryje się rozwiązanie tajemnicy. Wskazówką niech będzie fakt, że denat zajmował się także przemytem. Jeśli dobrze powęszysz, morderca najbliższą noc spędzi już za kratkami.

Byk

Wystrzał późnym wieczorem i po nim złowroga cisza. Tak skończył wielki pianista w swoim prywatnym zaciszu. Czworo pozostałych domowników miało w tym czasie jakieś zajęcie, jeden w towarzystwie drugiego. Każdy ma więc alibi. Zresztą, oględziny miejsca zbrodni wskazują, że był to napad rabunkowy. Jednak tobie coś tam nie pasuje – zapalona lampa na biurku i firanki. Przecież włamywacze nie lubią ryzyka, wchodzą, kiedy jest pusto. A tu jak na dłoni widać, że ktoś był w środku. Co więcej, słychać było muzykę. Zatem nie rabunek, a morderstwo i to zaplanowane. Kto żywił śmiertelną ansę do artysty? Och, lubisz takie szarady, w których od słowa do słowa łowić zaczynasz wątki. Ten właściwy, choć ukryty w głębokiej przeszłości, czeka na ciebie tuż obok.

Bliźnięta

„Wstałem rano i zrobiłem śniadanie. Więcej nie pamiętam. Obudziłem się na ziemi, w ogrodzie. Poczułem w ręce coś ciężkiego. Pistolet. Uniosłem głowę i zobaczyłem moją przyjaciółkę, leżała martwa. Miałem krew na koszuli.” Tak relacjonuje przebieg zdarzeń mężczyzna, który przed chwilą wszedł do twojego biura – zbryzgany krwią, z pistoletem w dłoni i w szoku, choć mimo to niezwykle spokojny. On i zamordowana razem stworzyli lokalną markę kosmetyczną. Poprzedniego wieczoru kobieta zorganizowała niewielką uroczystość, by podziękować mu za lata współpracy, wręczając przy tym dość pokaźne udziały w firmie. Co się zatem stało? Na pamięć mężczyzny nie ma co liczyć, on sam przy tym uparcie twierdzi, że ją zabił. Tak to wygląda, lecz ty potrafisz podążać za śladami i jak nic rozwiążesz i tę zagadkę. Powodzenia!

Rak

Gdy w grę wchodzi wielka polityka, a do tego tuszowanie rodzinnych machlojek, nie ma litości. Dlatego ta młoda kobieta musiała zginąć. Za dużo się dowiedziała, jeszcze więcej chciała ujawnić. Na taki afront nie mógł sobie pozwolić lokalny potentat telewizyjny. Zbyt wielkie pieniądze przechodziły przez jego ręce. Cóż zatem mu pozostało, by zamknąć usta ambitnej dziennikarce? Tylko morderstwo, a potem staranne zacieranie śladów i odwracanie od siebie uwagi. Ach, cóż za naiwność wierzyć, że istnieje zbrodnia doskonała, a jeszcze większa wierzyć, że prawdę się ukryje. Nie przed tobą. Wszystko wywęszysz i niestraszne ci pogróżki, że ta sprawa zniszczy ci karierę. Tere fere, trafiła kosa na kamień. Nie z takimi zbirami miewałeś do czynienia, a ci tutaj działają w białych rękawiczkach. Sprawiedliwości musi się stać zadość, zatem do dzieła!

Lew

Seans spirytystyczny w święto zmarłych? To mogło zakończyć się wyłącznie morderstwem. Zważywszy, że nad miejscem, w którym go przeprowadzano, wisi klątwa. Jednak to nie duch podniósł dłoń ze sztyletem na jednego z uczestników, choć wszyscy są w stanie uwierzyć, że tak właśnie było. Przyzywano bowiem ducha pokojówki, która dokładnie w święto zmarłych zginęła ugodzona przez kochanka nożem i po dziś dzień nawiedza posiadłość. Jej pojawienie się przynosi pecha, co sprawdziło się w przypadku denata, gdy ten chciał w trakcie seansu odesłać ją w zaświaty. Tymczasem sam tam podążył. Och, czy tylko ty nie wierzysz w te brednie? Bo wszyscy inni zdają się być śmiertelnie poważni w tym temacie. Duchy nie istnieją, tylko człowiek mógł zadać śmiertelny cios. Skończ to i znajdź mordercę.

Panna

Rabunek ze śmiertelnym skutkiem. Jakże to sucho brzmi, wszak ofiarą był człowiek. Całkiem znany swego czasu surfer, który prowadził szkółkę na plaży. Żona przygotowywała kolację, zaproszony na nią przyjaciel właśnie był w drodze do biura denata, gdy padł strzał. Pierwszy dobiegł na miejsce. Przybyła chwilę później ekipa policyjna tuż po oględzinach wysnuwa wnioski, które jak nic pasują do motywu rabunkowego. Napastnik zaskakuje mężczyznę w biurze, ten broni się wyciągając pistolet, szamotają się chwilę, wreszcie broń przechodzi z rąk do rąk, pada strzał, a morderca ucieka przez okno. Wszystko w porządku, tylko jeden szczegół nie trzyma się kupy. Na piasku pod oknem nie ma ani jednego śladu. Czas zatem przeformować nietrafioną tezę i zacząć śledztwo. Pamiętaj, zazdrość to bardzo potężna broń, a jej skutki bywają śmiertelne. Jeśli powęszysz chwile w powietrzu, zaraz wyczujesz jej swąd. Łap ten trop.

Waga

Ewidentnie rekonstrukcja zdarzeń z przeszłości w wykonaniu lokalnego towarzystwa historycznego nie wszystkim się podobała. Ostatnia próba kostiumowa zakończyła się bowiem śmiertelnie dla jednego z członków. W zasadzie pochorowali się wszyscy po zjedzeniu potrawki uwarzonej na podstawie XVI-wiecznego przepisu, ale tylko prezes towarzystwa skończył po niej martwy. Pytanie zatem, czy któryś ze współbiesiadników z rozmysłem, czy przez nieuwagę dodał do niej śmiercionośne ziele? I jakim cudem tylko w porcji denata było najwięcej trucizny? Na dodatek godzinę przed śmiercią ofiara zgłaszała, że obawia się o swoje życie, a z jej namiotu zniknął dziennik, z którym się nie rozstawała. Wszystko wskazuje zatem na morderstwo. Oj, będzie to zabawa w kotka i myszkę, ale z ciebie wytrwany kocur, a do tego łowca. Czyżbyś już zwęszył ofiarę?

Skorpion

Która z druhen ukatrupiła przyszłą pannę młodą? Tak tak, dokładnie tak było. Jedna z najlepszych psiapsiółek tak wielką żywiła do niej urazę, że nawet chwili się nie wahała, by utopić ją w wannie. Przygotowała się na tę okoliczność niezwykle starannie, a była na tyle przebiegła, że zadbała nawet o to, by czas zgonu wyglądał na późniejszy. Jak? Sztuczka z solą dosypaną do świecy. Przesłuchując uczestniczki wieczoru panieńskiego do głowy by ci nie przyszło podejrzewać którąkolwiek. Na szczęście masz też błyskotliwych współpracowników, którzy starannie przekopując ich przeszłość podsunęli ci kilka ciekawych tropów. Wystarczy błysk twego geniuszu, byś poskładał je w całość. Tylko musisz znaleźć się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim momencie. Udowodnienie winy tej zazdrosnej żmii będzie już tylko formalnością.

Strzelec

Dawno przebrzmiałym gwiazdom rocka trudno będzie wrócić na firmament. Zwłaszcza, że ktoś wokaliście grupy w trakcie kąpieli wrzucił reflektor do basenu. Po tylu latach w dołku znów mieli szansę na sukces. Nagrania szły pełną parą i wtedy – bum! – zgasło światło. Dokładnie w tym momencie w basenie pływać zaczął trup. Jak się domyślasz, nikomu z zespołu nie powinno zależeć na tej śmierci, wszak nowa płyta, przynajmniej z założenia, oznacza dochód. Jednak w tak wybuchowym towarzystwie tarcia to normalka. W toku śledztwa dogrzebałeś się do dokumentów, które mogły zapewnić niezłą gotówkę wokaliście i gitarzyście. Jednak ten pierwszy naruszył warunki umowy. Z kasy zatem nici. Czy to nie wystarczający powód, by zabić? Mamy jeszcze producenta, któremu zamordowany lata temu puścił dobytek z dymem. Zatem zemsta? Kolejne „przypadki” sypią się jak z rękawa, a ciebie głowa już od tego boli. Jeśli szybko nie wskażesz zabójcy, migrenę masz murowaną.

Powiązane zdjęcia: