Od osiemdziesięciu lat w Kuźni Makowskich w Wielki Piątek płonie ogień, a kowalskie młotki wybijają szczególną nutę. Kowale kują trzy gwoździe
W futrynie rodzinnej kuźni Makowskich znajduje się ponad 60 kompletów takich gwoździ wielkopiątkowych wykuwanych na pamiątkę przybicia Chrystusa do krzyża.
Andrzej Gąsienica Makowski tę tradycję przejął od swojego taty Władysława. Główki gwoździ są zdobione na pamiątkę splamienia ich krwią Chrystusa. Dwa komplety wyróżniają się inną barwą. To gwoździe wykute w dwóch pandemicznych latach. To tradycji dołączają młodzi kowale, przyprowadzają ze sobą swoje dzieci. Tradycja ma najwyraźniej jeszcze długą przyszłość.