Długo zastanawiałam się o czym napisać pierwszy tekst? Jak zgrabnie ująć i kulturę i Podhale i jedzenie w jeden, fajny tekst? Do odważnych świat należy, więc dziś zajmiemy się kimchi.
Mam szczęście pisać o kuchni, jedzeniu, ludziach i książkach i mam nadzieję, że coś z mojego pisania z Wami zostanie. Chce Wam pokazać, że kuchnia Podhala to nie tylko nieśmiertelny oscypek z żurawiną i boczkiem, kwaśnica w milionie odsłon i moskole. A gdyby kisić kapustę pekińską i dodać do tego sporo rzeczy?
Lady Kitchen
Każdy twórca, pisarz czy dziennikarz chce, żeby jego pisanie wnosiło jakąś wartość, żeby zostawało, zmuszało do działania czy przemyśleń. Mam szczęście pisać o kuchni, jedzeniu, ludziach i książkach i mam nadzieję, że coś z mojego pisania z Wami zostanie. Chce Wam pokazać, że kuchnia Podhala to nie tylko nieśmiertelny oscypek z żurawiną i boczkiem, kwaśnica w milionie odsłon i moskole. Kuchnia Podhala zmienia się razem z ludźmi, osiedlają się tutaj różne kultury, rożne smaki, to wszystko się miesza i przenika. Więc tak będzie i tutaj. Będą przepisy regionalne ale będą też takie, które zabiorą was na drugi kraniec globu. Ponieważ dawno temu utknęłam w kuchniach Bliskiego Wschodu, to sporo pomysłów będzie związanych z tym rejonem. Będą rzeczy oczywiste, triki kuchenne, fajne miejsca, przyprawy i smaki które warto poznać. Postaram się pogodzić miłość do Podhala, miłość do jedzenia i globalizację. Brzmi dziwnie? Być może, ale zaufajcie mi. Będzie pysznie.
Od kiszonej kapusty
Na pierwszy ogień pójdzie kapusta kiszona. Nie wiem czy jest ktoś, kto nie „stepował” w beczce z kapustą? Dla mnie osobiście, to była kara największa i byłam mistrzem w wymyślaniu wymówek. Kiszoną kapustę kocham. Musi być kwaśna, chrupiąca i najlepiej bez żadnych dodatków. Tyle o naszej kapuście. A gdyby kisić kapustę pekińską i dodać do tego sporo rzeczy? Do odważnych świat należy, więc dziś zajmiemy się kimchi.
Do kimchi
Kimchi jest od dłuższego czasu bardzo modne. Pojawia się w milionach wersji, z mnóstwem dodatków. Kimchi kiszą wszyscy i to jest bardzo słuszna koncepcja, gdyż kimchi oprócz tego, że jest pyszne, jest również zdrowe. Ja jestem wielbicielek wszelkich kiszonek a kimchi pokochałam kilka lat temu. Kimchi jest pikantne, trochę upierdliwe w robieniu, wali tak, że muchy mdleją, więksi fetyszyści uznają ten zapaszek za miły i nawet pociągający, ale warte jest wszelkich utrudnień. Moje kimchi jest wegańskie. Nie ma sosu rybnego i suszonych krewetek. Po kilku próbach wywaliłam też kleik z mąki ryżowej, bo ten glutek mi nie leżał.
Trochę mnie ruszyło sumienie i popędziłam na instagram, molestować ludzkość z Korei debilnymi pytaniami. Uspokojono mnie, że wywalenie sosu rybnego, krewetek i mącznego gluta oraz za pokrojenie kapusty w kwadraty a nie w długie kawałki, nikt na mnie klątwy nie nałoży.
Jeden słoik z pierwszego nastawu trafił do garażu, gdzie spędził prawie 3 lata i został wyciągnięty wiosną 2020 roku. Ponieważ to był rok pandemii i ogólnoświatowej zapaści umysłowej, to spodziewaliśmy się co najmniej przyjazdu jednostek ratownictwa chemicznego, kapuścianej Godzilli a tego, że nas przes… znaczy przegoni, byliśmy pewni na bank! Jednak, złożona z 6 osób komisja wyciągająca bombę kapuścianą przeżyła, kimchi zjadła ze smakiem, nie odczuła żadnych skutków ubocznych, oprócz smutku jak ukazało się dno słoika. Stąd wiem, że z tego przepisu kimchi może stać kilka lat i nic mu nie jest.
Przepis na kimchi
Na kimchi przepyszne, oczywiście jedyne i najlepsze na świecie, potrzebujemy:
Składniki kimchi
- 1 kapusta pekińska
- około 20g soli (dwie płaskie łyżki)
- 1 biała rzodkiew (ok 400g)
- 1 pęczek szczypiorku pocięty na 2 cm kawałki
- 4 sztuki cebulki dymki, pozbawione cebuli i pocięte na 2 cm kawałki
- 2 średnie marchewki
Pasta kimchi
- 8 ząbków czosnku
- 20g obranego imbiru
- 100g cebuli
- 50-70g papryki gochugaru
- 2 łyżki sosu sojowego
- 1 łyżka cukru kokosowego (lub brązowego)
- 2 łyżki octu ryżowego (lub od biedy jabłkowego jak nie macie)
Papryka gochugaru jest pikantna więc ilość zależy od Waszych upodobań. Można ją kupić w internecie, w sklepach typu „Kuchnie Świata” lub sklepach ze zdrową żywnością. Ta papryka nadaje się nie tylko do kimchi. Używam jej do zrobienia domowego oleju chilli, do marynat, czy do przyprawiania dressingów i dipów.
Przygotowanie kapusty
1 kapustę pozbawiamy zewnętrznych, brzydkich liści, kroimy na duże kawałki. Oryginalnie powinno się zostawić głąba, pokroić wzdłuż na ósemki i takie długie kawałki zwijać. Ja nie lubię potem jeść takich długich kawałków, więc z premedytacją kroję na kawałki zbliżone do sporego prostokąta. Kapustę solimy dokładnie.
2 Do dużej miski wlewamy litr wody i rozpuszczamy łyżkę soli. Do takiej wody wrzucamy posoloną kapustę. Po dwóch godzinach mieszamy i zostawiamy na kolejne 2 godziny.
3 Po tym czasie kapustę odcedzamy i dokładnie płuczemy w zimnej wodzie. Próbujemy, jeśli jest za słona, płuczemy dalej. Kapustę odcedzamy, dodajemy pokrojone w cienkie paseczki rzodkiew, marchew, kawałki szczypioru i dymki, mieszamy i robimy pastę.
Przygotowanie kimchi
Wszystkie składniki miksujemy na pastę (jak nie będzie chciało się ładnie miksować, to można dodać łyżkę lub dwie zimnej wody). Powstałą pastą nacieramy dokładnie kapustę z dodatkami – ubieramy rękawiczki bo gochugaru pięknie barwi skórę a reszta składników może nam podrażnić dłonie. Kapusta ma być porządnie natarta. Tak przygotowaną kapustę układamy w słoikach, ugniatając ciasno. Można ułożyć w naczyniu kamionkowym, ja preferuje słoiki. Słoiki lekko zakręcamy i trzymamy 3 dni na blacie. Zacznie pachnieć kwaśno. Po tym czasie przenosimy do lodówki lub do zimnego pomieszczenia, jak nie chcemy żeby nam ser żółty i szynka dawały zapachem rozkładającej się wiewiórki, która nażarła się kapusty i pękła. Przez pierwszy tydzień dociskam kapustę łyżką, żeby odgazować i żeby sok puściła. Kimchi najlepsze jest po miesiącu.